wtorek, 17 listopada 2009

Otwarcie Ogniska Wiernej Miłości Małżeńskiej w Krakowie

14 listopada 2009 roku o godz. 17 -tej spotkaliśmy się na pierwszym spotkaniu Ogniska Wiernej Miłości w Krakowie. Spotkaliśmy się w miejscu szczególnym - Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Rozpoczęliśmy Mszą Świętą odprawioną w Kaplicy Św. s. Faustyny. Myślę, że klimat i atmosfera tego miejsca już od samego początku udzieliła się wszystkim obecnym osobom. Homilię wygłosił duszpasterz krakowskiego ogniska - o. Jerzy Karpiński. Myślę, że każdy odczuł nadzieję i pokrzepienie płynące z treści homilii ale i ciepło Ojca - niezwykle serdecznego, prostolinijnego i po prostu dobrego człowieka, bogatego doświadczeniem posługi kapłańskiej czasem w bardzo egzotycznych miejscach (mam nadzieję, że jeszcze nieraz usłyszymy różne opowieści o Syberii ...). Ojciec w homilii pięknie połączył historię s. Faustyny, która po ludzku wcale nie miała łatwego życia, tekstów sobotnich czytań z naszymi trudnymi sytuacjami. A sobotnia liturgia Słowa była niesamowicie, jak mówią Sycharowicze "na czasie "... Czytanie z Księgi Mądrości 18,14-16; 19,6-9 o przejściu przez Morze Czerwone bez szwanku wszystkich tych, którzy zaufali Panu; przypowieść z Ewangelii św. Łukasza 18, 1-8 o tym, jak Bóg wysłuchuje próśb swoich dzieci. Oprawę muzyczną zapewniła bezkonkurencyjna Agnicha, która grą na gitarze i swoim ślicznym głosem zachęciła innych do przyłączenia się do śpiewu. Po Mszy św., jeszcze w Kaplicy Andrzej wygłosił swoje świadectwo wiernej miłości do żony i przedstawił charyzmat wspólnoty. Później udaliśmy się na spotkanie do salki Faustinum, gdzie opowiedziałam troszkę o wspólnocie poprzez pryzmat swoich doświadczeń. Następnie dzieliliśmy się swoimi historiami, niekiedy ogromnie trudnymi i bolesnymi, ale też o nadziei, która została rozlana w naszych sercach. Niezwykle ważne było uczestnictwo osób z innych ognisk, którzy nadciągnęli z różnych miejsc Polski. Dzięki ich wsparciu, doświadczeniu bardzo ubogacili to spotkanie. Była też wspólna modlitwa. Prócz tego co dla ducha było i coś dla ciała, pyszna herbata, kawa, ciasteczka, kanapki. Całe to zaplecze kulinarne zorganizowała Tereska, która logistycznie i organizacyjnie jest mistrzem świata :-). Ciężko było się rozstać... Z częścią osób spoza Krakowa udaliśmy się do miejsca noclegowego na terenie nowohuckiej parafii, gdzie zjedliśmy wspólnie kolację zakończoną najsmaczniejszym ciastem świata, którego autorką jest kasia1 i gadaliśmy do późnych godzin nocno-rannych. Był też czas na pośpiewanie i modlitwę, chociaż na tańce zabrakło już siły....

Dziękuję wszystkim za obecność. Niech Was Bóg błogosławi.

Agnieszka